Hossa i bessa na rynku. Co oznaczają i jakie są ich skutki?
Spis treści
Zjawiska hossy oraz bessy głównie pojawiają się na giełdzie. Dzięki nim inwestorzy wiedzą, czy w danym momencie opłaca się im angażować kapitał w akcje konkretnych spółek, czy też np. prognozowane są spadki ich cen i lepiej wstrzymać się z podejmowaniem decyzji o kolejnych inwestycjach.
Kiedy panuje hossa, a kiedy bessa na giełdzie? W jaki sposób wpływa to na rynek finansowy? Na te pytania znajdziesz odpowiedzi w poniższym artykule.
Jak wygląda giełda w hossie?
Termin hossy używany jest w okresie, kiedy znaczna część cen akcji na giełdzie papierów wartościowych nieustannie wzrasta. Panuje wtedy na rynku długookresowy wzrost cen papierów wartościowych lub towarów. Czas ten nazywany jest rynkiem byka.
Prościej mówiąc – kiedy na rynku jest hossa, cenny większości spółek zmieniają się na korzyść inwestorów. Ponadto, w okresie hossy nasza gospodarka rośnie.
Jak wygląda giełda w bessie?
Bessa z kolei jest czasem, w którym ceny akcji na giełdzie papierów wartościowych szybko spadają. Eksperci ten okres nazywają czasem niedźwiedzia. Bessa oznacza długotrwałą dominację podaży nad popytem. Wiąże się to z kryzysem w gospodarce, co w konsekwencji wpływa na wzrost cen poszczególnych towarów i usług.
Sytuacja na giełdzie w czasie bessy, mocno wpływa na ceny produktów kredytowych. Zazwyczaj w tym okresie NBP decyduje się na podwyższenie stóp procentowych.
Ciekawostka: dlaczego byk i niedźwiedź?
Zarówno hossa jak i bessa mają swoje dodatkowe nazwy w postaci rynku byka oraz rynku niedźwiedzia. Ma to bezpośredni związek z ruchami, jakie obserwuje się w zachowaniu obu tych zwierząt:
- Byk atakując swoimi rogami, wykonuje charakterystyczny ruch głową w górę (czego zobrazowaniem jest zachowanie rynku w trakcie hossy).
- Niedźwiedź natomiast uderza swoją łapą, wykonując ruch skierowany w dół (co doskonale obrazuje trend na rynku obserwowany w trakcie trwania bessy).
Czy hossa i bessa są swoimi przeciwieństwami?
Hossa oraz bessa nie do końca pełnią role całkowicie przeciwstawnych zjawisk. Owszem, ukazują odwrotne trendy odbywające się na giełdzie, jednak to za mało, aby porównywać obie te definicje i szukać w nich bezpośredniej analogii.
Dlaczego tak jest?
Poza oczywistą różnicą w trendzie (spadkowym bądź wzrostowym), inne są okresy oczekiwania na zauważenie danego ruchu, a także zupełnie inaczej wygląda jego przebieg.
- Hossa trwa na giełdzie znacznie dłużej niż bessa. W dodatku, potrzebuje więcej czasu na rozwinięcie się.
- Bessa,z kolei jest gwałtowniejsza i bardzo szybko prowadzi do obniżania się kursów akcji spółek działających na giełdzie.
Koniec hossy początkiem bessy?
Koniec hossy przypada na okres, gdy apetyt inwestorów na zakup nowych akcji znacznie słabnie. Wtedy też lepiej nie inwestować środków w zakup nowych. Jeżeli przez dłuższy czas ceny na giełdzie pną się w górę – można spodziewać się, że wkrótce nadejdzie bessa. Eksperci zgodnie twierdzą, iż kupowanie akcji spółek, które ciągle notują wzrosty może być bardzo ryzykowne. W każdej chwili może bowiem zjawić się bessa, która skutecznie uszczupli zainwestowany w ten sposób kapitał.
Bessa, a zwłaszcza jej “dół”, z kolei jest najlepszym okresem do inwestowania. Ceny akcji są wtedy stosunkowo najtańsze, a inwestorzy mogą spodziewać się, że niedługo zaczną rosnąć.